Archiwum 10 marca 2004


mar 10 2004 okropny dzien
Komentarze: 2

Co za okropny dzien.Pechowy jak cholera.A teraz przyczyny:

a) do bardzo pozna kulam anatomie ptakow

b) wchodzac do szkoly wdepnelam w wielkie gowno

c) brak sprawdzianu z anatomii ptakow [plotka]

d) oddanie sprawdzianu z matmy.Tumany kroluja

e) ten dzien sie jeszcze nie zakonczyl

A teraz do kazdego punktu krotkie wyjasnienie:

Jezusie Chrystusie co za wredny dzien.Nawet moje urodziny byly lepsze.Kulam do baaaaaardzo pozna cholerna anatomie ptakow na sprawdzian z biologii,a potem okazalo sie ze to byla plotka i sprawdzian piszemy za tydzien.Haa mialam 2 lekcje pierwsze techniki.Malo bym zaspala do szkoly (to pewnie przez to ubieranie sie ;P ;P)i lecialam nie patrzac co bylo pod nogami( a bylo ).Weszlam do klasy,pocalowalam sie z 2 dziewczynami ( to nie to co w tej chwili myslicie..to taki calus w powietrze,okropnie siarasty,ale jak wszscy robia,to dlaczego ja mam nie robic?!)i zaczelam latac po klasie jak glupia.Wszyscy sie na mnie gapili,ale ja nie zwracalam uwagi,bo bylam dzis tak pieknie ubrana ;) Przylazl facet od techniki i musialam zakonczyc latanie po klasie jak glupia.Usiadlam.Przyszla Schahinas( czyt.szajnas [taka dzieczyna z kurdystanu])i zaczela zatykac nos i mowic ze cos smierdzi.Ja narazie nic nie czulam bo bylam zajeta czyms innym.Przy drazeniu tej cholernej lyzki co robimy juz od 4 tygodni cos mi zaczelo smierdziec.Zdalam sobie ze moj sasiad z lawki z tylu BENNY znowu sie nie wykapal.Ale zalecialo za przeproszeniem gownem.Ok robilam te lyzke dalej.Patrze na podloge,a tam az czarno.I to slady prowadza do mojej lawki.Schainas sie zapytala(gapiac sie na mnie)czy ktos wdepnal w gowno.Ja sie nie przyznalam,bo byla by siara jak nie wiem i jeszcze musialabym posprzatac.Wiec pytam sie faceta czy moge do toalety ( juz doskonale widzialam ze to ode mnie te "resztki"sie wywodza).Powiedzial,ze tak wiec wylecialam.W kiblu balam sie az popatrzec na moje piekne,niebiesciutkie buty.Ale musialam.Nie mialam wyboru.Popatrzylam i zobaczylam totalnie gigantyczne za przep.gowno,ktore odstawala od mojej podeszwy.Wzielam resztki papieru toaletowego i chyba cala rolke zuzylam,by to za przep.gowno porzadnie wyczyscic.Kiedy wszytsko bylo juz w porzadku(choc nie calokowitym)wrocilam do klasy...Koniec historii z za przep.gownami.Poszlismy na te biologie,a tu sie okazuje ze piszemy dopiero za tydzien.Myslalam,ze mnie szlag trafi.Ale jeszcze zyje,wiec logicznie rzecz bioraca szlag mnie ominal innym szlakiem ;P ;P.Potem chemia,i MATMA.Tu tez myslalam,ze mnie szlag tragi.Co z tego,ze najwyzsza ocena,jak 2 najwieksze tumanki w klasie miely o polowe punkta WIECEJ punktow niz JA????????One,ktore pisza tylko najgorsze oceny,napisaly sprawdzian LEPIEJ.L E P I E J.NIZ JA. J A .Tumany kroluja.Boze.Jeszcze zobacza.To sie cud stal ze tak sciagaly ze ich baba nie zobaczyla.Ehhh trudno.Jeszcze wredne,bezpiersiowe plaskoszczypy zobacza kto jest krolowa.HAHAHAH.No i chcialabym,zeby byl juz wieczor.Zaraz musze wyjsc,ale tylko w moim domu czuje sie bezpieczna i niepodatna na wszystkie kkatastrofy i siary tego dnia.10tego marca 2004.Dobrze ze taki dzien zdarzy mi sie tylko jeden raz w zyciu.Zegnajcie

irma!!! : :