Archiwum 12 maja 2004


maj 12 2004 roza
Komentarze: 3

 Roze,ktore kwitna pod moim oknem,                                                                  

w niczym nie przypomninaja zeszlorocznych roz

i nie sa od nich ani lepsze,ani gorsze -

one po prostu sa,bo darem od Boga.

Dla nich nie istnieje zaden czas.

Oto jest sobie roza:

doskonala w kazdym momencie istnienia.

W slicznie rozwinietym kielichu

nie ma zadnego nadmiaru;

w bezlistnym korzeniu nie ma zadnego braku;

w pojedynczym paku,zanim jeszcze rozkwitnie,

juz przezywa w pelni cale swe zycie.

W kazdej chwili natura rego kwiatu

jest zadowolona i on sam zadowala nature.

Dla rozy czas nie istnieje.

A czlowiek - albo odklada cos na przyszlosc,

albo rozpamietuje cos z przeszlosci.

Nie zyje terazniejszoscia,

ale,odwracajac wzrok,oplakuje przeszlosc

albo tez,nie zwracajac uwagi

na otaczajace go wspanialosci,

wysila sie,aby przewidziec te,

ktore ewentualnie czekaja go w przyszlosci.

Nie poczuje sie szczesliwy i silny,dopoki,

tak jak roze,nie nauczy sie zyc zgodnie z natura

w terazniejszosci,ponad czasem.    

Ralph Waldo Emerson  (1803-1882)

 

PS-dawno nie pisalam hihi :P ale jestem klujaca rozyczka :D

irma!!! : :