taaa nastepny dzien,zostawil cien.W podsumowaniu tygodnia(szkolnego,bo nie wiadomo co sie w weekend zdarzyc moze)wychodzi na to,ze jest to moj najgorszy tydzien szkolny od poczatku roku szkolnego.Primo-koleznaki(zwlaszcza kurdyjki)mnie nienawidza,a gapia sie na mnie conajmniej tak,jakbym im cala rodzine wymordowala,Secundo-caly czas jest zimno(i dobrze!Uwielbiam zime),leje i inne duperele typu klotnie.Przed chwila wrocilam z miasta,bo ide jutro na urodziny do Awin i trza cos tej pieknej kupic.Kupilam jej sliczny zestaw do makijazu i brokacik,idac do kasy stwierdzilam,ze niesprawiedliwe bedzie nie kupujac sobie tego samego,wiec polecialam kupic ten sam zestaw do makijazu,brokat i blyszczyk(of course dla mnie,bo dla kogo =P).Poszlam do Douglasa,zeby mi zapakowali slicznie i wracalam do domu z zapakowym okropnie prezentem.Jakies takie yyyy zygajace to pudelko.Ale tam.Nie pisze juz nawet,ze Awin mi dala specjalna trzymaczke do papieru kuchennego(a jednak powiedzialam!).No ale sie dobre checi licza.Dobrze,ze piekna nie zazyczyla sobie cos z diddla,bo bym wydala wszytsko co zaoszczedzilam tego miesiaca.Wracajac do okropnego tygodnia-w czwartek mialam zespol,przez caly czwartek wszytsko bylo ok i tak jak byc powinno,a tu akurat gdy mialam spiewac,zaczelo mnie gardlo bolec.Oczywiscie dostalam szalu i zamiast spiewac "Amazing Grace",ja spiewalam cos w stylu:"Alejsgou gzsoa".Za dwa tygodnie wystep.Na sniego,na deszczu,na mrozie.Przed ludzmi.OKROPNE!W sklepach dostalwalam szalu,bo widzialam takie piekne,przceniono perfumy a'la arabiskie Shirona czy cos,a mi euro zabraklo.Pewnie mi wykupia =/doobra ide jak zawsze pelna optymizmu na jutro =D moze zdarzy sie cos,co odmieni moje zycie??=)
by IrMa